Zarówno w obecnie czytanej "Planecie przyprawy" (w ramach "Drogi do Diuny"), jak i w "Diunie", Frank Herbert zarysował sytuację, w której, w wyniku decyzji suwerena (tam jest nim Imperator) następuje zmiana władzy. Ustępujący pozostawiają po sobie szereg pułapek, których ostatecznym celem jest powrót do władzy.
Nie lubię mieć skojarzeń.
Nie lubię mieć skojarzeń.
Niestety zgliszcza i problemy jakie zostawia po sobie władza są jak najbardziej trafne, pytanie czy przejmujący zdają sobie z tego sprawę...
OdpowiedzUsuńidąc Twoim skojarzeniem, co jest melanżem naszej ziemi? :) A na poważnie wątpię by "Ewka" była taka sprytna jak Vladimir H., no może bliżej jej do Rabbana ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie o przebiegłość, wybitną inteligencję, zdolność planowania na 10 kroków naprzód i umiejętność snucia intryg w intrygach mi chodzi, a o podłość, zawiść, bezideowość i postawę "po mnie choćby potop".
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas dziękuje z całego serca, że obywatelska ekipa odeszła :)
OdpowiedzUsuńNie generalizujmy i nie wypowiadajmy się w imieniu "wszystkich" czy "większości".
UsuńPoczekajmy kadencję i zobaczmy za co podziękujemy kolejnej ekipie.
Pozdrawiam
Ani nie głosowałem na starych, ani na nowych zwycięzców. Jestem sceptyczny do obiecanek tych i owych. Szanuję bardzo Mako_new i nie będę tutaj dalej brnąć w politykę. A cieszyć się będę jeszcze bardzo długo :))))))))))))))))
UsuńOdnoszę wrażenie, że zdecydowana większość społeczeństwa zapomniała z jakiego poziomu startował nasz kraj w 89 roku. Porównujemy się do Szwedów czy Niemców, zamiast do Ukraińców czy Bułgarów. Czy nikt nie widzi jaki skok cywilizacyjny wykonała Polska? Czy, na prawdę, uważacie, że jakby ostatnie 10 lat rządził PIS lub inna lewica (bo PIS to katolicka LEWICA) byłoby w naszym kraju lepiej? Nie, nie byłoby lepiej. Tego jestem pewny. A co do arogancji władzy, to aktualni zwycięzcy już dają do zrozumienia, gdzie jest miejsce społeczeństwa, a jeszcze nawet nie złożyli ślubowania w sejmie...
OdpowiedzUsuńCóż. Ten blog nigdy nie miał być miejscem starć politycznych czy światopoglądowych. I nie będzie. Różnorodność spojrzeń jest wartością samą w sobie.
UsuńNie musisz tak silnie podkreślać, jakie są barwy gospodarcze PiS-u. To żadna tajemnica. Niestety w naszych warunkach szansa na prawicową gospodarkę została bezpowrotnie zaprzepaszczona. Jedynym momentem, kiedy mogło się to udać był czas, kiedy wszyscy wiedzieliśmy, że żeby było lepiej, musi być najpierw gorzej, bo komuniści zostawili gospodarkę w planowej ruinie. Wtedy jako społeczeństwo byliśmy gotowi do wyrzeczeń. Wtedy przełknęlibyśmy nawet gorzką i niezmienną niestety prawdę, że system tzw. ubezpieczeń społecznych wg modelu Bismarcka nie działa i trzeba przeciąć wrzód, zanim ropa w nim zgromadzona zatruje wszystko inne.
Nikt też chyba nie neguje, że (abstrahując od tego, co mogłoby być) poziom życia, mierzony poziomem konsumpcji, rośnie. Więc - zgodnie z takim rozumieniem rozwoju - jest lepiej, niż w 1989 roku.
Z upadku (mam szczerą nadzieję, że trwałego) polityki bezideowej i podporządkowanej jedynie utrzymaniu władzy dla samej władzy, cieszę się, niezależnie od tego, jakie barwy właśnie lądują w błocie.
A dostrzeganie arogancji władzy, która nie jest jeszcze u władzy wymaga doprawdy nadnaturalnych zdolności pana Lisa (w wersji brutalnej) i Żakowskiego (w wersji aksamitnej).
Kiedy już PiS rozsiądzie się - zobaczymy. Być może wieszczby się spełnią, a być może nie. Socjalna gospodarka będzie się pewnie rozwijać - lepiej lub gorzej, ale stale. Armia biurokratów, budowana przez wszystkich dotychczas rządzących w Polsce, będzie rosła i będzie w dalszym ciągu wymyślała powody swojej konieczności.
Czy to wszystko uzasadnia, przynajmniej w jakimś stopniu, satysfakcję z upadku tych, dla których "to państwo istnieje tylko teoretycznie". To pewnie zależy od punktu siedzenia.
Co do arogancji, to (być może jestem przewrażliwiony) wystarczy włączyć TV Republika lub Radio Maryja i posłuchać lekce warzącego tonu wypowiedzi Macierewicza, Brudzińskiego czy Kamińskiego, gdy mówią o pokonanych...
OdpowiedzUsuńWiem, że w Polsce, uczciwy człowiek, przed każdymi wyborami musi wybrać mniejsze zło. Pewnie i tym razem nasz kraj to przeżyje bez większych ran, ale lekki niepokój czuję. Pamiętam te "gwoździe do trumny", tych "panów, którzy nikogo już nie zabiją" i "Ojca Dyrektora" karcącego prezydenta i jego żonę... Mam nadzieję, że będzie normalnie, w końcu Ona umiera ostatnia.... ;)))))
I tu wracamy do bardzo interesującego wątku (zaczął się od postu z 1 września) - dlaczego w Polsce nie ma już dziennikarstwa, a tylko propaganda. W rezultacie "niebiescy" są masakrowani w mediach "czerwonych" i smarowani miodem w mediach "niebieskich", i na odwrót. (Dobór kolorów "wojskowy", proszę nie doszukiwać się aluzji). A nie ma mediów "bezbarwnych", w których to co mądrze powiedziane zostałoby dostrzeżone, a to co głupio palnięte wypunktowane, niezależnie od barw rozmówcy.
UsuńJa wiem, że całkowity obiektywizm jest mrzonką, ale można przynajmniej starać się do niego dążyć.
W rezultacie ja (i pewnie wielu innych) częściej oglądam Food Network niż TVN, Republikę, TVP, Trwam, etc. W przepisach na sernik i zapiekankę nikt mi (na razie) nie mówi, że światli ludzie używają wyłącznie mąki pszennej, a oszołomy żytniej.
Może niema popytu na czystą, bezstronną informację? Może osoby, które mają własne zdanie są w takiej mniejszości, że nie opłaca się dla nich tworzyć gazety, portalu, radia czy TV? Może większość jest taka: http://www.pudelek.pl/artykul/85049/mlody_wyborca_do_chajzera_glosowalem_na_wislawe_szymborska_ona_moze_duzo_pomoc_starszym/
OdpowiedzUsuń... i potrzebuje, takiej "matki", która wie... ;)))))
Wracając do poważniejszego tonu, to ciekawym przykładem jest Ziemkiewicz. Nie mówię o jego twórczości SF, którą też lubię, ale o książkach publicystycznych. Są świetne i wydają się napisane z dużym dystansem, przynajmniej ja je tak odbieram. Po czym zaczynam czytać jego felieton lub włączam "Salon Polityczny" i... facet traci swój zdrowy, chłopski rozum... Staje się propagandystą... ;))))))
Ależ to proste. Tak się śpiewa, jak orkiestra przygrywa. Książki pisze dla czytelników, którzy może przeczytają je dziś, a może za 15 lat. A w studiu mówi tylko do tych "tu i teraz", więc jeśli kapela przygrywa to wyciąga wysokie C, a jak kapela mu skrzeczy, to ryczy na całe gardło bez melodii i rytmu. I żeby nie było - takich w gruncie rzeczy rozsądnych publicystów jest sporo, po wszystkich stronach różnorodnych światopoglądowych batalii. I każdy z nich dostosowuje się do warunków kreowanych doraźnie przez określone medium.
UsuńMako proszę bez polityki :)
OdpowiedzUsuńZa chwilę przeczytają te wpisy i ci z prawa i ci z lewa ,i rozpęta się wojna pt. " no bo to ja mam rację "
Wiem , każdy ma swoje zdanie i prawo do jego wyrażenia, ale po co tu politykować i ujawniać swoje preferencje.
Za chwilę przeczytasz książkę o takich lub innych poglądach ( a książka będzie z przed 20-30 lat ,lub wybiegająca w przyszłość ) i zostaniesz posądzony o jakieś dziwne poglądy--- jakie tam komu będą pasowały.
Po co ,Po co i Po co ??
Zamknijmy temat i go unikajmy :)
Oczywiście to tylko mój pomysł :)
Pozdrawiam i zdrówka :)
Jestem jak najbardziej za :)
OdpowiedzUsuńZamknijmy temat polityki i cieszmy się tym KTO oraz co nas tutaj łączy :D
Pozdrawiam
Republika przy porownaniu z propaganda gazety i tvn wyglada jak maly Krzysiu do Goliata. Cale szczescie ze powstala i jest rownowaga do wesolego szczebiotu o Tygrysie Europy; Zielonej Wyspie i spadku bezrobocia. Mako a Ty zawodowo nie zjamujesz sie czasem tlumaczeniami ? Gdybys napisal gdzies o tym to po co ludzie maja wysylac tlumaczenia do innych jak maja od razu Ciebie na miejscu.
OdpowiedzUsuńNie mieszajmy jednego z drugim - pracy z hobby :-)
UsuńA mi jest po prostu przykro i źle. Bo te pułapki władzy tylko pozornie zastawiane są na kolejnego władcę. Tak naprawdę petal zaciska się na wielomilionowej szyi obywatela.
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację. Już mówi się o (celowo lub przez nieudolność) niezakończonych w terminach projektach finansowanych przez UE (kształcenie zawodowe, system e-pacjenta, etc.), za które może i uda się zrzucić odpowiedzialność na następcę, ale koszty i tak pokryjemy kolegialnie z podatków.
Usuń