Innymi słowy: czując na zmianę przenikliwe zimno z północy i podmuchy ciepłego wiatru z południa, przytulony niemal do Muru z maleńkim okienkiem, oddzielającego mnie od świata dzikich, nie przejmując się knowaniami królów, lordów i uzurpatorów, o których wieści chciała na siłę przynosić mi udająca młodość starucha ukazująca się w "amerykańskim planie" na przedniej stronie magicznego pudła z czarnego plastiku, spędziwszy ponad 28 godzin samotnej tułaczki po schodach i z powrotem, nagrałem "Stal i śnieg".
Na http://pliki.poczytajmimako.pl paczka już jest (Różne / Martin). Na chomika idzie, a ponieważ ma 15 GB, to chwilę będzie jeszcze szła.
Powtórzę na wszelki wypadek to, o czym pisałem w komentarzach do któregoś z wcześniejszych postów: jestem zdany na własne siły; nie mam słuchającego mnie realizatora wyłapującego nieprawidłowe intonacje i niepoprawną wymowę; wszystkie nazwy i imiona starałem się zastosować zgodnie z konwencją przyjętą w brytyjskim audiobooku przeczytanym przez Roya Dotrice, o ile tylko nie zawiodła mnie pamięć; co ważne - nie wiem jakie konwencje przyjęli adaptatorzy serialu Gra o Tron; serialu nie oglądałem, więc nie miałem się czym sugerować.
Przyjmijcie więc tę książkę "z dobrodziejstwem inwentarza", i miejmy nadzieję, że zostanie jednak nagrany audiobook komercyjny.
I nie zapominajcie o Weronice. A może uda mi się Was namówić na zabawę zaproponowaną w dwóch wcześniejszych postach?
Na http://pliki.poczytajmimako.pl paczka już jest (Różne / Martin). Na chomika idzie, a ponieważ ma 15 GB, to chwilę będzie jeszcze szła.
Powtórzę na wszelki wypadek to, o czym pisałem w komentarzach do któregoś z wcześniejszych postów: jestem zdany na własne siły; nie mam słuchającego mnie realizatora wyłapującego nieprawidłowe intonacje i niepoprawną wymowę; wszystkie nazwy i imiona starałem się zastosować zgodnie z konwencją przyjętą w brytyjskim audiobooku przeczytanym przez Roya Dotrice, o ile tylko nie zawiodła mnie pamięć; co ważne - nie wiem jakie konwencje przyjęli adaptatorzy serialu Gra o Tron; serialu nie oglądałem, więc nie miałem się czym sugerować.
Przyjmijcie więc tę książkę "z dobrodziejstwem inwentarza", i miejmy nadzieję, że zostanie jednak nagrany audiobook komercyjny.
I nie zapominajcie o Weronice. A może uda mi się Was namówić na zabawę zaproponowaną w dwóch wcześniejszych postach?