Czyli dwaj panowie w roboczych ubraniach przystąpili do delikatnej rozbiórki pochylonego komina wiszącego mi nad głową, po czym ich zadaniem będzie odbudowa komina w wersji "light" i ostateczne malowanie dachu.
Po co to piszę? Ponieważ delikatny tupot trampek po blaszanym dachu tuż nad sufitem studia nie stwarza szczególnie dobrego tła dźwiękowego do nagrań. Tym samym, za mikrofonem będę mógł siadać tylko wieczorami, po zakończeniu prac dekarskich.
Kilkukrotnie pisałem, że radosna decyzja o ulokowaniu studia na poddaszu okazała się być bardzo nietrafiona. Deszcz, wiatr, wahania temperatury, a także stosunkowo duże narażenie na inwazję dźwięków z otoczenia (szczęśliwie, że okolica jest raczej spokojna) - to wszystko czynniki niesprzyjające.
Mam już wstępny pomysł na przeprowadzkę, ale tymczasem jest on poza moim zasięgiem finansowym. W tylnej części działki, za garażem oddzielającym to miejsce od drogi, mogę postawić domek drewniany (2 x 3 m) (taką narzędziówkę), który po wyłożeniu 15 cm styropianem i 3 cm warstwą tkaniny dźwiękochłonnej, oraz oddzieleniu dodatkowymi drzwiami (tak, aby szumiący komputer znalazł się w osobnym pomieszczeniu - przedsionku) tworzyłby studio o powierzchni poniżej 4 m kwadratowych i kubaturze około 7 m sześciennych. Samo postawienie czegoś takiego to koszt około 3000 zł. W tej chwili nie do udźwignięcia. Po zakończeniu urządzania naszej "posiadłości" - być może. W każdym razie mam jakiś plan, a to podstawa realizacji :-)
Po co to piszę? Ponieważ delikatny tupot trampek po blaszanym dachu tuż nad sufitem studia nie stwarza szczególnie dobrego tła dźwiękowego do nagrań. Tym samym, za mikrofonem będę mógł siadać tylko wieczorami, po zakończeniu prac dekarskich.
Kilkukrotnie pisałem, że radosna decyzja o ulokowaniu studia na poddaszu okazała się być bardzo nietrafiona. Deszcz, wiatr, wahania temperatury, a także stosunkowo duże narażenie na inwazję dźwięków z otoczenia (szczęśliwie, że okolica jest raczej spokojna) - to wszystko czynniki niesprzyjające.
Mam już wstępny pomysł na przeprowadzkę, ale tymczasem jest on poza moim zasięgiem finansowym. W tylnej części działki, za garażem oddzielającym to miejsce od drogi, mogę postawić domek drewniany (2 x 3 m) (taką narzędziówkę), który po wyłożeniu 15 cm styropianem i 3 cm warstwą tkaniny dźwiękochłonnej, oraz oddzieleniu dodatkowymi drzwiami (tak, aby szumiący komputer znalazł się w osobnym pomieszczeniu - przedsionku) tworzyłby studio o powierzchni poniżej 4 m kwadratowych i kubaturze około 7 m sześciennych. Samo postawienie czegoś takiego to koszt około 3000 zł. W tej chwili nie do udźwignięcia. Po zakończeniu urządzania naszej "posiadłości" - być może. W każdym razie mam jakiś plan, a to podstawa realizacji :-)
Jest mi wstyd na myśl, że miałbyś sam finansować swoje nowe studio. Nie wiem jak to rozwiązać technicznie i zgodnie z prawem, ale może ktoś podpowie jak zorganizować zrzutkę? Nawet jeśli nie uzbiera się te 3 tys., to zawsze każdy grosz się przyda. A owoców Twojej ciężkiej pracy korzystamy wszyscy i to za darmo!
OdpowiedzUsuńPewnie się nie da :) Ale, jak wspomniałem, to jest MOJE hobby.
UsuńMako podaj po prostu numer konta.Nie wpłacę wiele, ale niech każdy Twój fan wpłaci "parę złotych" to trzy tysiaki się uzbiera. Niech to będzie wymierne podziękowanie za Twoją pracę i nasza cegiełka w tworzeniu przez Ciebie nowych audiobooków.
OdpowiedzUsuńJan Brzenk
To nie jest takie proste. Jak ja miałbym się rozliczyć z takich darowizn?
UsuńNajlepiej by było wystawić puszkę - z tego byś się nie musiał rozliczać ;)
UsuńA nie można tego potraktować jako koleżeńskich wpłat? W końcu wszyscy tu jesteśmy znajomymi, albo znajomymi znajomych...
Może ktoś mądry podpowie.J.B.
OdpowiedzUsuńWięcej gadżetów na allegro? Albo może kilka przeczytanych książek wystawisz? Wiedząc, że to na studio to chętniej damy więcej :)
OdpowiedzUsuńDzięki za "Slepowidzenie" i "Wieczna wojnę", może kiedyś znajdziesz czas na trylogię Świt Nocy Hamiltona lub cos Neaila Ashera :)
OdpowiedzUsuńa może to by zadziałało: https://www.patreon.com/
OdpowiedzUsuńJest coś, co się nazywa ehat.me. Poczytajcie i powiedzcie mi, co o tym sądzicie.
OdpowiedzUsuńZapoznałem się z ehat.me:
Usuń1. Określasz kwotę, którą chcesz przeznaczyć na prezent. Możesz mieć już gotowy pomysł na upominek, którym dzielisz się z uczestnikami zbiórki, albo wspólnie ustalacie wysokość zrzutki, którą później będziecie mogli dowolnie rozdysponować.
2. Organizacja eHata: wyznaczasz cel zbiórki, określasz kwotę i liczbę osób, które składają się na prezent urodzinowy.
3. Zapraszasz uczestników do eHata. Tak, możesz to zrobić poprzez e-maile!
4. Z radością obserwujesz, jak wpłaty trafiają na eHatowe konto. Dzięki temu już niedługo kupicie upatrzony upominek!
5. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dokonać zakupu prezentu przez eHat! Wystarczy, jeśli zbiórka dobiegła końca i zdecydowaliście się na zakup w sklepie internetowym.
Myślę Mako, że powinieneś wystąpić na ehat jako organizator i udostępnić swój e-mail, żeby się zgłaszali ci, którzy będą chcieli być przez Ciebie zaproszeni do zrzutki (nie doczytałem, może jest inny sposób zaproszenia). Jan Brzenk
Zależy jeszcze, ile potrąca sobie serwis z naszej zrzutki. Nie zauważyłem w necie wielu opinii na temat tej platformy, a regulamin wydawał mi się tak fatalnie nudny, że nie dałem rady wyłapać ich honorarium. :) Bo szkoda by było, jakby ucinali np. 50%...
UsuńAlbo załóż konto Bitcoin :)
Usuńzłóż projekt na wspieram to i po sprawie
OdpowiedzUsuńMako :) Słuchanie Twoich audiobooków jest najlepszą zapłatą.
OdpowiedzUsuń