Jak się pewnie domyślacie, aby nagranie w ogóle dało się słuchać, to poza kilkoma innymi elementami (takimi jak lektor, mikrofon, zasilanie energią elektryczną), potrzebna jest także jaka taka cisza.
To są rzeczy, na które nie zwraca się zwykle uwagi, ale zróbcie kiedyś eksperyment - włóżcie słuchawki i uruchomcie mikrofon. Następnie zacznijcie słuchać.
Dopóki nie zbudujecie sobie dźwiękoszczelnego pomieszczenia - nie ma ciszy. I to jest normalne.
Natomiast w miarę częste próby nagrania czegokolwiek w warunkach choć trochę zbliżonych do ciszy spowodują, że urośnie w was swojska, nieskrępowana i bezinteresowna nienawiść do (uwaga, poniższa lista ma charakter indywidualny, a kolejność poszczególnych elementów odzwierciedla temperaturę moich uczuć):
- pilotów wojskowych (nie to, żebym nie doceniał bohaterskich wysiłków personelu naszych sił zbrojnych, obejmujących flotę szuwarowo-bagienną, wojska latawcowo-balonowe, oraz oddziały wtykające sobie gałęzie i inne elementy krajobrazu w celach maskowniczych, w obronie naszej obleganej zewsząd ziemi; ale włączanie dopalaczy dopiero nad moim domem uważam za działanie skierowane personalnie przeciwko mnie);
- pracowników administracji osiedlowej (niby lubię mieć czysto i schludnie wokół domu, ale chyba w życiu nie pojmę dlaczego stosują jakieś ręczne golarki do trawy, zamiast przejechać raz traktorem i mieć problem z bańki w ciągu pół godziny);
- sąsiadki z dołu, która na całe godziny zostawia w domu rozpaczliwie skomlącego psa (sam ma dwa i z wszystkich sił staram się tak organizować życie w domu, żeby moim sąsiadom, pod moją nieobecność, nie przeszkadzały);
- osiedlowych rajdowców (nie jestem nietolerancyjny - nienawidzę równo tych na dwóch i tych na czterech kółkach, którzy uważają, że im większy ryk, tym większa frajda).
Jak widzicie, wszyscy z czasem mogą zasłużyć na moją niechęć.
Kocham Was (bo w Internecie wystarczy wyłączyć głośniki) ;)
To są rzeczy, na które nie zwraca się zwykle uwagi, ale zróbcie kiedyś eksperyment - włóżcie słuchawki i uruchomcie mikrofon. Następnie zacznijcie słuchać.
Dopóki nie zbudujecie sobie dźwiękoszczelnego pomieszczenia - nie ma ciszy. I to jest normalne.
Natomiast w miarę częste próby nagrania czegokolwiek w warunkach choć trochę zbliżonych do ciszy spowodują, że urośnie w was swojska, nieskrępowana i bezinteresowna nienawiść do (uwaga, poniższa lista ma charakter indywidualny, a kolejność poszczególnych elementów odzwierciedla temperaturę moich uczuć):
- pilotów wojskowych (nie to, żebym nie doceniał bohaterskich wysiłków personelu naszych sił zbrojnych, obejmujących flotę szuwarowo-bagienną, wojska latawcowo-balonowe, oraz oddziały wtykające sobie gałęzie i inne elementy krajobrazu w celach maskowniczych, w obronie naszej obleganej zewsząd ziemi; ale włączanie dopalaczy dopiero nad moim domem uważam za działanie skierowane personalnie przeciwko mnie);
- pracowników administracji osiedlowej (niby lubię mieć czysto i schludnie wokół domu, ale chyba w życiu nie pojmę dlaczego stosują jakieś ręczne golarki do trawy, zamiast przejechać raz traktorem i mieć problem z bańki w ciągu pół godziny);
- sąsiadki z dołu, która na całe godziny zostawia w domu rozpaczliwie skomlącego psa (sam ma dwa i z wszystkich sił staram się tak organizować życie w domu, żeby moim sąsiadom, pod moją nieobecność, nie przeszkadzały);
- osiedlowych rajdowców (nie jestem nietolerancyjny - nienawidzę równo tych na dwóch i tych na czterech kółkach, którzy uważają, że im większy ryk, tym większa frajda).
Jak widzicie, wszyscy z czasem mogą zasłużyć na moją niechęć.
Kocham Was (bo w Internecie wystarczy wyłączyć głośniki) ;)
Mnie jako sąsiada byś nie polubił, a raczej moich papug - nimf, sztuk cztery. ;) Drze to dzioba od świtu do zmierzchu z małymi przerwami na sen i żarcie.
OdpowiedzUsuńTo chyba bym zaczął nagrywać Tarzana :)
OdpowiedzUsuń