Weronika

wtorek, 8 marca 2016

Refleksja po "Prostocie w życiu" Wagnera

Jak kilkukrotnie pisałem, jestem stosunkowo świeżo upieczonym mieszkańcem domku, po wielu latach mieszkania w blokach. Z domkiem, szczególnie takim, który przeszedł gruntowny remont, jest tak, że zawsze coś tam jeszcze zostaje do zrobienia. A ponieważ w dziedzinie prac plastyczno-technicznych mam cztery lewe nogi (bo nawet nie dwie lewe ręce), więc stosunkowo często goszczę u siebie specjalistów z różnych dziedzin tajemnych. Ostatnio monterów bramy garażowej.
Do ludzi, którzy umieją coś zrobić (wymurować ścianę, położyć kostkę, przyciąć drzewko owocowe albo rozprowadzić instalację elektryczną) mam ogromny szacunek. Zawsze słucham ich uważnie, bo potrafią wskazać aspekty obecnych i przyszłych prac, o których zwykle nie miewam pojęcia. Dzięki temu szacunkowi i uwadze zaoszczędziłem mnóstwo pieniędzy (np. wypuszczając kabel elektryczny do nieistniejącej jeszcze bramy wjazdowej i teleinformatyczny do równie nieistniejącego domofonu przed wykończeniem ścian i położeniem tapet).
Kiedy różnego rodzaju fachowcy pracują u mnie, czasami kilka godzin, a czasami kilka dni lub miesięcy, zawsze staram się, żeby ich ugościć. Zaproponować kawę czy herbatę. Pogadać przez chwilę nie tylko o tym, czego jeszcze sobie życzę.
I wiecie co? Najbardziej zaskakującym dla mnie jest to, z jakim niedowierzaniem i zaskoczeniem przyjmują te, w końcu drobne, oznaki traktowania ich jak ludzi, a nie roboli, którzy przyszli, i którzy powinni sobie jak najszybciej pójść, oczywiście po wykonaniu roboty. Dziś panowie od montażu bramy chyba z pięć razy dziękowali za głupią kawę! Aż zapytałem, czy to takie dziwne? Czy inni tak nie robią? Za odpowiedź i komentarz usłyszałem "Ech! Panie...."

"Człowiek jest prosty wówczas, kiedy główne jego usiłowanie polega na pragnieniu zostania takim, jakim być powinien, to jest po prostu człowiekiem“.
Karol Wagner - Prostota w życiu.

15 komentarzy:

  1. Mako, ludzie którzy traktują wynajęte osoby do pracy byle jak często padli ofiarą oszustwa właśnie ze strony nieuczciwych pracowników. Jak wiesz januszowanie naszych fachofców jest dość częste. Czasami ludzie z natury są ujami i nie podarują nawet 10groszy a o kawie to możesz sobie pomarzyć albo są poprostu nieszczęśliwi i muszą sobie ulżyć na kimś. Cieszy fakt, że powoli to się zmienia i ze strony ludzi głównie młodszych i pracowników ale jeszcze wiele zostało do zrobienia. Jeśli nie miałeś przykrych przeżyć to wystarczy zobaczyć program w tv "usterka" by nabrać podejrzliwości do ludzi czynu ;). Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Dr Hannibal Lecter8 marca 2016 22:59

    btw. jak ktoś nie ma czego słuchać to świetnie napisana jest książka Biała gorączka. Audiobook istnieje.
    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/50694/biala-goraczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Dr Hannibal Lecter8 marca 2016 23:17

    Twój wpis ciekawy. Też uważam, że należy szanować każdego, niezależnie jak prymitywne zajęcie wykonuje więc szanuję woźnego, sprzątaczkę i innych, może nawet bardziej niż jakichś bogatych biznesmenów (którzy częściej mogą być skąpi, egoistyczni, zarozumiali, nie interesujący się losem innych). Sprzątaczka myjąca kible zawsze będzie przeze mnie szanowana na równi z dobrym sąsiadem lub kimś innym.

    A swoją drogą, Mako, czy zdarzyło ci się spotkać naciągaczy? Z programu TV na pewno wiesz, że mogą trafić się naciągacz, oszuści, kłamcy, amatorzy, niektórzy specjalnie doradzają coś by dorobić sobie. Takich nie szanuję w ogóle. Wolę uczciwych ludzi, a nie kłamców.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naciągacze są produktem zamykania się na ludzi. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się wziąć fachowca "z ulicy" czy "z ogłoszenia", zawsze z polecenia innych. A w poważniejszych sprawach - umowa, faktura, gwarancja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem kierowcą ciężarówki i od pewnego czasu z zagranicy wróciłem na transport krajowy. I tak od około pół roku jeżdżę głównie po rolnikach. Zdawało mi sie że rolnik to człowiek gościnny itp. Przynajmniej takich ja znam. Worze im różne pierdoły nawozy pasze zboża. To przez ten czas raz tylko raz zaproponowano mi kawę o śniadaniu czy obiedzie to już zapomnij... nie to żebym wymagał czy coś ale dla mnie osobiście to by nie wypadało nie zaprosić człowieka choc by nawet zaproponować. Ale za to częściej słyszę pytanie... czy paliwa sprzedać nie mam i to najlepiej za darmo oddać. Nom ale cóż wymagać... pozdrawiam wielki fan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dr Hannibal Lecter9 marca 2016 10:41

      To fajni ludzie mieszkają w tym kraju. Może akurat wpadasz do nich w porze, gdy już są po obiedzie, albo obiad będzie za 2-3 godziny? Ale fakt, herbatę lub kawę mogliby zaproponować, ale może uważają, że musisz jechać dalej i nie masz czasu tak jak dostawca pizzy? Czy raczej wiedzą, że masz czas?

      Jedź do Iranu jako turysta, autostopem :D. Tam cię wiele obcych zaprosi do domu na herbatę, czasami masz szansę na nocleg za free, albo zaciągną cię do domu na obiad lub jeszcze do krewnych obok na kolejny obiad (by się pochwalić, że Polak wpadł do nich).
      Albo podróżuj po Indiach, po biednych wiochach na zadupiu, gdzie 3 dolary będą dużą kasą, wtedy każdy cię na chatę będzie chciał, a sąsiedzi będą im zazdrościli, bo domyślą się, że turysta sypnie dolara lub 3, 4, może nawet ktoś popłacze się, że dostał kilka dolarów (jeśli w danym miejscu turystów nie ma i to zadupie).

      Swoją drogą czasami mi jakiś znajomy opowiadał, że rodzice zatrudnili robola do czegoś, to zawsze dostawał obiad, gadali z nim jak ze znajomym, świetne stosunki mieli, taki facet był bardzo wdzięczny za to.
      (a trzeba wiedzieć, że mogą trafić się ludzie w kiepskiej sytuacji życiowej, nie mówię tu o pieniądzach, ale o całej reszcie, taka ugoszczona osoba doceni waszą gościnność).

      Usuń
  6. A to się muszę do Indii wybrać.
    A tak do tematu to moim zdaniem liczy się sama propozycja A czy ktoś korzysta czy nie To nie jest nieważne...
    jakiś czas temu zaczęło mi ciec kran w wannie. przymierzałem się żeby to naprawić jakieś dwa miesiące. Aż do momentu kiedy miał mnie odwiedzić szwagier z siostra żony na stałe mieszkający w hiszpanii. Przyjechać mieli w piątek wiec się wziąłem do naprawy bo siara myślę żeby kran ciekły jak goście przyjeżdżają. I z mojej naprawy wyszło tyle że z kapania zrobiło się sikanie i to grubo trza było wodę w całym mieszkaniu zakręcić... goście przyjechali trochę się po śmiali i zaczęliśmy sie witać jak to polsce od flaszeczki potem druga i dokonczylim wheeskaczem z Hiszpanii hehe Rano trza było jakoś to naprawić.. na szczęście pierwszy fachowiec jakiego znalazłem w necie chciał przyjść mimo soboty myślę super... przyszedł 10 minut i było naprawione.. a fachowiec witał ze mną mojego szwagra do wieczora. Aż żona po niego przyjechała to pieniędzy za robotę nawet nie chciał taki dobry człowiek.. az torby z narzędziami zapomniał hmmm albo specjalnie zostawił myślę by wrócić na pożegnanie szwagra hehe fakt ze przyszedl panią dopiero w poniedziałek... a kran do tej pory nie cieknie. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dr Hannibal Lecter9 marca 2016 19:39

      Świetni są fachowcy, którzy np. nie podołali zadaniu, albo naprawili coś i zajęło im to dosłownie 5 minut, a nie godzinę i nie wezmą nic lub powiedzą, że 10, 15 zł na benzynę.
      Najgorsi są tacy, którzy coś naprawią w dosłownie 3 minuty (lub nie naprawią) i zażyczą sobie 80 zł. Może przesadziłem z kwotą, bo nie miałem okazji korzystać z usług kogokolwiek (za mało lat mam itd).

      btw. Mako fajną książkę czytał o kolesiu mieszkającym w lesie, autor ciekawe spojrzenie na życie miał. Nie przesłuchałem jeszcze całej i może tam nie ma nic o fachowcach, ale książka fajnie pokazuje różnorodność ludzi, styl życia, zachowanie, gościnność i tak dalej.

      Usuń
  7. Dr Hannibal Lecter
    Zanim coś napiszesz proszę przemyśl Swoje odp.
    Hmm a czas , a paliwo a wiedza ????
    Eh nic już nie napiszę :( szkoda że młodzież ma do większości prac podejście ---- Nie i nawet nie spróbuję :(
    Pozd.
    Chyba tak się to teraz pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dr Hannibal Lecter10 marca 2016 14:52

      Wspominałem o paliwie np. 15 zł. Niestety nie mieszkam w wielkim mieście jak Warszawa więc nie wiem ile czasu zajmuje dojechanie do klienta i nie wiem ile wyniesie to za paliwo. W moim mieście można dojechać z jednego końca miasta na drugi koniec w 10 minut (może gdyby aut nie było to w 5, 6), może stąd ta kwota przykładowa. Jakbym pracował w moim mieście jako np. informatyk i pojechał do kogoś w 3-5, czy 8 minut ode mnie, spędziłbym u klienta 3 minuty, to byłoby mi wstyd wyskoczyć "dawaj 80, 100 zł". Wziąłbym z 10-15 zł na paliwo i tyle (zarobiłbym na tym i tak). Dostawca pizzy bierze np. 1-2 zł za dojazd (choć ma przy sobie np. 5 pizz).
      Gdybym wziął za 3 minuty siedzenia u klienta 100 zł, to miałbym topową płacę godzinną w kraju, bo wyszłoby, że zarabiam jakieś 100 zł w 10-15 minut, co daje 400 zł na godzinę lub 600 zł? Przecież z 80% ludzi w Polsce zarabia na godzinę najniższą stawkę lub prawie najwyższą, nie wiem ile to jest, z 6.50 zł netto? więc czemu uważasz, że fajnie jest gdy ktoś weźmie od klienta stówę za 0 minut lub 3 minut roboty? taksówkarz też jeździ autem, a nie dostaje 100 zł za krótki kurs, tylko np. 6zł za start + 1.80 zł za kilometr (zależnie od miasta itd).

      Usuń
    2. Witam Lecter
      Jedź do większego miasta i przejedź się taxi,zapłać :)
      i się wypowiedz czy było dużo,drogo i czy ta cena jest ok :)
      Poproś informatyka żeby przyjechał i zainstalował Ci całą Windę plus kilka programów , tak żeby posiedział u Ciebie 2-3 godz.
      Wynajmij hydraulika i poproś żeby wymienił Ci kran w zlewozmywaku w kuchni plus może zrobił jakieś poprawki wynikające ze zużycia sprzętu po kliku latach
      A jeśli zatnie Ci się klucz w drzwiach i nic nie pomoże zadzwoń po ślusarza :)
      Itp.. itd...
      Następnie skończ szkoły wszystkie (zostań nawet profesorem ) napisz książkę i wydaj ją za darmo ;) bo przecież gdy ją pisałeś byłeś w domu i w sumie to nic Ci się nie należy.
      Lub gdy będziesz np. mechanikiem samochodowym wymień klientowi połowę części w silniku i poproś o kasę tylko za Swoją pracę a nie za dodatek od części
      Mógłby tu pisać i pis...........ć ale po co
      Pomyśl ponownie proszę i dopiero pisz , a nie rób zamieszania :)
      Popyt --- Podaż + zamożność danego obszaru na pewno mają wpływ ale fachowiec zawsze się cenił i cenić będzie bo fach ma ręce:)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Dr Hannibal Lecter10 marca 2016 23:38

      Piszesz o instalacji windowsa i programów obliczając to na 3 godziny. Czy ja gdziekolwiek napisałem, że 3 godzinna praca powinna być warta 10 zł? Nie! Napisałem tylko, że jak ktoś wpadnie do klienta i okaże się, że monitor nie działa, bo dziecko klienta musiało wtyczkę odłączyć, to za taką bzdurę zajmującą 5 sekund koleś nie powinien wołać 100 zł, tylko na paliwo.
      Albo klient ma spam reklam na kompie, informatyk wpada, pobiera w pół sekundy AdwCleaner, odpala i klika w jeden przycisk, reklamy wywalone, problem rozwiązany, łącznie na kompie pracował mniej niż pokazanie triku przez ulicznego pseudo-magika, ja bym za takie coś nie wziął nic, tylko za paliwo coś chciał (a ile za paliwo, nie wiem, bo w warszawie nie mieszkam i nie wiem jak daleko do klienta jest).
      A twój podany przykład siedzenia 3 godzin przy PC jest normalną pracą i za nią jak najbardziej gość powinien zawołać ileś zł np. 60 zł.

      Usuń
  8. Tak naprawdę nie jest istotne ile fachowiec sobie policzy za usługę, byleby przed wizytą sensownie, wstępnie ją wycenił. Skoro klient decyduje się zaprosić fachowca, widocznie cena i termin usługi są dla niego OK.
    Osobiście nie jestem pewien, czy zamiast pchać się ze szkoły do szkoły, nie byłoby lepiej wyrobić papiery hydraulika, do gazu lub innych równie fascynujących.
    Mimo, że moje rozdmuchane ego uważa, że nie jestem całkiem odmóżdżony i z prądem i wodą sobie z grubsza radzę, to od gazu trzymam się z daleka - z powodów obiektywnie oczywistych.
    Dlatego skoro decydujemy się na fachowca to raczej nie z lenistwa a z życiowej potrzeby, więc należy o nich dbać, skoro jeszcze nie wyjechali do innych, ciekawszych krajów.

    To trochę jak z tymi wariatami co czytają na głośno - skoro robią to dobrze, to należy dbać o podopiecznych dla których to robią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie byłoby fajnie gdyby wszyscy wyjechali z kraju, bezrobocie wynosiłoby np. 2% jak dawniej w Mołdawii lub w innym miejscu, bo każdy wyjechał zarabiać na chleb. Gdyby tak w Polski każdy wyjechał, łatwo znalazłbyś pracę, a nie jak obecnie, w większości miast małych i średnich, gdzie bezrobocie jest od 15 do 25% i nawet do pracy przy taśmie w zakładzie produkcyjnym jest tyle chętnych, że do większości osób nie dzwonią, a każdy godzi się na najniższą krajową

      Usuń