Weronika

czwartek, 29 sierpnia 2013

Pytania o to, jak i kiedy

Od czasu do czasu otrzymuję pytania o to, jak zabrać się za nagrywanie i kiedy ja mam czas się tym zajmować :)
Odpowiedź na drugą część pytania jest w miarę prosta - mam przywilej samodzielnego regulowania sobie czasu i ilości pracy, więc decyzja o tym, aby usiąść przed mikrofonem nie jest walką z obiektywnymi przeciwnościami (np. 8-godzinnym czasem pracy i koniecznością dojazdów), a tylko kwestią wyboru. Mógłbym ten czas spędzić oglądając telewizję, albo wychodząc na długi spacer. Wybieram mikrofon (choć, uczciwie mówiąc, za owe długie spacery także muszę się zabrać). Oczywiście nie każdy ma taki luksus. Ale - żeby z tej wypowiedzi coś wynikało dla ew. "nagrywaczy" - z pewnością do mikrofonu należy siadać wtedy, gdy wasze czytanie nie będzie przeszkadzało innym domownikom, ani oni nie będą przeszkadzać w nagraniu. W praktyce, najlepiej jest zapewnić sobie izolację (więc, albo "Kevin sam w domu", albo ustronny i zaciszny kącik, do którego nie dobiegają rozmowy domowników, dźwięk z telewizora i ujadanie psa).

Pierwsza część pytania jest bardziej złożona. Jak się za to zabrać? Po pierwsze - zadajcie sobie pytanie, czy lubicie czytać na głos i czy inni lubią słuchać jak czytacie? Ja, jako dziecko sporo czytałem na głos rodzicom (a także oni sobie nawzajem, co było dla mnie przykładem), potem przez parę lat pracowałem przy mikrofonie, więc na to pytanie mogłem odpowiedzieć, że: ja lubię i mnie (zasadniczo) też lubią. Po drugie - czytanie do mikrofonu różni się od czytania na głos np. dzieciom. Różnicę stanowi sam mikrofon. Do mikrofonu mówi się (i czyta) ciszej i spokojniej niż do żywego człowieka. Można by to było porównać do czytania komuś do ucha. Im spokojniej, z luźną przeponą i nie ściśniętym gardłem, będziecie w stanie czytać, tym bliżej mikrofonu będą mogły się znaleźć Wasze usta, a to spowoduje wydobycie bardzo pożądanych niskich tonów. Tu ostrzeżenie - początki są trudne. I niemal nikt nie lubi swojego głosu odtwarzanego z głośnika - zawsze wydaje nam się, że własny głos brzmi dziwnie.

Często dostaję pytania o sprzęt do nagrywania. W żadnym razie to, czym się chcę podzielić, nie stanowi żadnej "prawdy objawionej", i z pewnością jest wiele różnych rozwiązań, ale moje zdanie jest takie: jeśli człowiek dobrze i poprawnie czytający, o miłym głosie, dobrej intonacji i dykcji, a nawet z talentami aktorskimi (których niestety mi całkowicie brak) nagra się korzystając z byle jakiego, taniego mikrofonu przy słuchawkach do komputera, to zwykle wszystkie zalety natychmiast ulegają przyćmieniu przez to, że dźwięk jest płaski, pozbawiony niskich tonów i głębi, czytający brzmi jakby mówił przez nos. Jakość nagrania (szum, nadmiar tonów wysokich, pykanie, mlaskanie i wszystko to co się nagrywa mając tyci mikrofon niemal wepchnięty do gardła) dominują nad dobrą dykcją i intonacją. Jeśli więc coś ma z tego być, warto zainwestować w trochę porządniejszy mikrofon. Poradnictwa technicznego nie będę uprawiał, bo się na tym niedostatecznie znam, ale są dostępne mikrofony pojemnościowe (studyjne) z membranami o dużej wielkości, wyposażone w wejście USB. Podłącza się je bezpośrednio pod komputer i "studio" gotowe. No, może "prawie gotowe" - warto zadbać jeszcze o dwie rzeczy: o osłonę mikrofonu (gąbkę lub tzw. plujkę), która wyeliminuje głoski wybuchowe (np. "p", "b") powodujące nieprzyjemne strzelanie w nagraniu i zapobiegnie nagrywaniu dźwięku dmuchania w mikrofon; oraz o takie wytłumienie otoczenia, żeby do mikrofonu nie wracało echo odbite od ścian (wystarczy ustawić się z mikrofonem przodem do zasłon, które nie odbijają fal dźwiękowych). Warto poczytać, popytać i zainwestować trochę w porządny mikrofon. Naprawdę!

Do nagrywania i montażu dźwięku na komputerze jest wiele programów (komercyjnych i darmowych). Nie jest potrzebny najbardziej rozbudowany program do wielościeżkowej edycji nagrań muzycznych. Ja i tak pracuję na ścieżkach mono, i w najbardziej skomplikowanych momentach montażu "Amerykańskich bogów" Gaimana używałem raptem trzech ścieżek. W 98% przypadków cała edycja odbywa się na jednej ścieżce monofonicznej, i polega na zaznaczeniu fragmentu do wycięcia i jego usunięcia. Ja pracuję na darmowym Audacity, ale - jak powiedziałem powyżej - wybór jest ogromny.

Jeśli ktoś się zastanawia, czy w ogóle montować, odpowiadam - TAK. Lepiej jest nagrać dwa czy trzy razy fragment, w którym znalazł się błąd, a potem zmontować na czysto, niż machnąć ręką i zostawić nagranie z błędem.

A jaki będzie efekt. Nie dowiesz się, zanim nie spróbujesz :)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

sobota, 24 sierpnia 2013

Pamiętacie Hankę Patrycy?, czyli Autostopem przez Galaktykę

No więc, z taką pewną nieśmiałością... zabrałem się za przeczytanie "sześciotomowej trylogii w pięciu częściach", a właściwie tylko za część pierwszą.
Czytając Douglasa Adamsa konałem ze śmiechu. Nagrywając go, popadałem w coraz głębsze wątpliwości. Z tego powodu, pojawienie się "Autostopem przez Galaktykę" na chomiku odbywa się "znienacka". Nie było żadnych plików, zanim nie skończyłem całości.
Po prostu bałem się, że jak usłyszę komentarze, to nie znajdę w sobie odwagi, aby skończyć nagranie. Oddaję więc do dyspozycji całość i przezornie kładę uszy po sobie.

Teraz tak: muszę się przyznać, że Douglasa czytałem po angielsku. Nagrywałem natomiast oczywiście wersję polską, przetłumaczoną przez p. Annę Banaszak. I powiem tak: jeśli macie wybór, czytajcie w oryginale. 60% absolutnie powalającego humoru zniknęło w polskiej adaptacji. Być może są inne, lepsze przekłady. Nie wiem, nie przeprowadzałem badań. Obawiam się, że jest to literatura po prostu nieprzekładalna..., albo wymagająca kogoś na miarę Macieja Słomczyńskiego.

Dla odświeżenia i złapania "wiatru w żagle" przesłuchałem sobie anglojęzyczny audiobook. I znów powiem tak: jeśli możecie posłuchać Stephena Fry, to nawet nie próbujcie katować się moim wykonaniem.

sobota, 17 sierpnia 2013

Isaac Asimov - Świat robotów I [Audiobook PL]

Przy pięknej sobocie skończyłem montować całość nagrań odpowiadających pierwszemu tomowi opowiadań "Świat robotów". Piszę te słowa w czasie, kiedy torrent czeka na akceptację, a pliki pakują się do wrzucenia na chomika.
Tak więc pierwszy krok do świata, który rozrósł się w Fundację, zrobiony.

środa, 14 sierpnia 2013

Zahasłowany dostęp do plików na chomiku

Drodzy,
Także tą drogą chciałbym wszystkich uspokoić, że dostęp do chomika jest równie otwarty, jak przed założeniem hasła. Jakie jest hasło, jest napisane wielkimi literami na czerwonym tle na samej górze strony. Chodzi wyłącznie o to, aby roboty przeszukujące natrafiły na hasło. Żywy człowiek nie powinien mieć problemów z pokonaniem tego zabezpieczenia.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Lem znika z Chomika

Fiku mik i Lem znikł.
Bo administracja Chomika dostała "wiarygodną wiadomość", że naruszone zostały prawa autorskie spadkobierców Lema. Strzeżcie się więc - czytając dziecku na dobranoc być może naruszacie czyjeś prawa autorskie :)
Mam nadzieję, że większość moich zainteresowanych znajomych ma te pliki tak czy owak, a inni pewnie poradzą sobie na wiele innych sposobów.
A gdyby ktoś miał chęć posłuchać, ale nie mógł sobie poradzić z dostępnością, proszę o wiadomość.
Damy sobie jakoś radę.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Czy jest na sali lekarz?

Tzn. pardon - chciałem powiedzieć "muzyk".

Już tłumaczę, o co chodzi w mojej, jak zwykle pokrętnej, wypowiedzi.

Zadał mi ktoś pytanie: "A co sądzisz o twórczości Grabińskiego?". Wkurzyłem się ogromnie (broń Boże nie na pytającego, tylko na samego siebie, bo nie lubię nie wiedzieć nic o czymś, o co mnie pytają). Przytłoczony własną ignorancją zapytałem wujka Google: "Co sądzę o twórczości Grabińskiego?". Wujek nie odpowiedział na moje pytanie, ale dostarczył mi podstawową wiedzę encyklopedyczną. Postanowiłem sięgnąć "do źródła". Zaopatrzyłem się w zbiór opowiadań Grabińskiego i.... zjadło mnie. Fantastyczne (i dosłownie i w przenośni)! Aż dziw, że tak o nich cicho (a może to tylko ja jestem takim ignorantem).

I mam następujący pomysł. Dzieła Grabińskiego nie są już objęte żadnymi bzdurnymi prawami autorskimi. Można je powielać i rozpowszechniać. I to zamierzam z czasem uczynić - nagrać i rozpowszechniać.

Ale! (I tu wracamy do pytania o obecność muzyków wśród publiczności) Przyszło mi do głowy, że rewelacyjnie byłoby podkreślić ich nastrój muzyką - oryginalną i także nie podpadającą pod żadną korporacyjną ochronę. Marzy mi się nastrojowa oprawa do każdego z opowiadań.

Jeśli jest na sali muzyk - proszę o kontakt. Może coś z tego wspólnie zrobimy. Oczywiście komentarze na blogu są moderowane i żaden adres e-mail nie zostanie udostępniony publicznie bez zgody zainteresowanego.

Asimov - Świat robotów

Asimova ciąg dalszy. Fundację z czasem uzupełniły cykle tworzone początkowo niezależnie - Roboty i Imperium Galaktyczne. Od Robotów postanowiłem zacząć dalsze prace.
Zanim jednak przejdę do pozycji stricte powieściowych, przede mną dwa tomy opowiadań "Świat robotów". Dla słuchacza ma to o tyle znaczenie, że poszczególne opowiadania można odsłuchiwać pojedynczo, nie czekając na zakończenie nagrania wszystkich.
W tej chwili dwa pierwsze są już na chomiku. Życzę miłego odbioru :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Henry David Thoreau - Obywatelskie nieposłuszeństwo [Audiobook PL]

Drodzy,
Cały czas fantastyka i fantastyka, a nie samą fantastyką żyje człowiek. Pozwoliłem sobie wobec tego przysiąść na trochę ponad godzinę nad ponadczasowym esejem mojego prywatnego idola w dziedzinie polityki - Henry'ego Davida Thoreau.
"Obywatelskie nieposłuszeństwo" (pomimo napisania w bardzo konkretnym i jednocześnie całkowicie nam, tu nad Wisłą, obcym kontekście wojny amerykańsko-meksykańskiej) stawia fundamentalne pytanie o to, jak daleko rozciąga się obowiązek posłuszeństwa obywatela wobec rządu, jeśli rząd ów reprezentuje sprawę złą. Thoreau nie waha się z udzielaniem odpowiedzi. Z prostotą charakterystyczną dla ludzi prawdziwie wielkich (i przez to tak trudnych do naśladowania) wali siekierą między oczy i mówi, że milczenie jest zgodą. Potulnie zapłacone podatki są wsparciem dla krytykowanych "u cioci na imieninach" czynów władzy. Sprawowanie drobnej i ciepłej posadki rządowej nie mającej nic wspólnego z wyrządzanym złem jest pełnym współdziałaniem z opresją i niesprawiedliwością.
To, że za akt niezgody buntownik zostanie ukarany, jest prostą konsekwencją, którą należy zaakceptować. Dopiero w więzieniu człowiek jest prawdziwie wolny.

Posłuchanie zajmie 76 minut. Samodzielne przeczytanie - mniej. Polecam. Nie o to chodzi, żeby przytaknąć, bo "Thoreau wielkim był", albo żeby splunąć z obrzydzeniem, bo to nawoływanie do anarchii. Chodzi o to, aby samodzielnie myśleć.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Paul S. Kemp - Oszukani [Audiobook PL]

Skończyłem nagrania i montaż drugiej książki z cyklu "Old Republic". "Oszukani" są już na chomiku i czekają na swoją kolej na torrenty.org.

Tym razem to czystej krwi powieść akcji. Co prawda autor zastrzelił czytelników rozwiązaniami etycznymi, których zdradzać nie będę, ale i tak nie mają one dużego ciężaru. W sam raz na środek lata, dla miłośników SW.

Miłego słuchania.