Cóż... skończyłem. Na serwerze paczka już jest, na chomika idzie, a że nie jest wielka, niedługo też będzie.
Moje wrażenia?
Po pierwsze - w pełnej wersji anglojęzycznej (o co chodzi, odsyłam do komentarzy pod poprzednim postem) jest tej książki znacznie więcej, więc mam niedosyt. (Swoją drogą, ciekawe czy ktoś pokusi się o nowe tłumaczenie i wydanie całości - może przy okazji zapowiadanej ekranizacji, którą ma reżyserować Ridley Scott.)
Po drugie - nie do końca podzielam zachwyty i nie do końca rozumiem określanie tej powieści jako "klasycznej", "przełomowej", etc. Ja osobiście mam wrażenie, że autor nie mógł się do końca zdecydować, czy pisać solidną "military SF" z dobrą podbudową naukową (czyli bez idiotyzmów o wybuchach w kosmosie, czy laserach siejących spustoszenie na dystansach tysięcy kilometrów, ale za to z realną dynamiką potyczek obiektów fizycznych i biologicznych w kosmosie), czy powiastkę moralizatorską o ludzkiej seksualności.
Po trzecie - amerykański "happy end", którego zdradzać nie będę, a od którego porzygałem się tęczą.
Po czwarte - chciałbym z tego miejsca serdecznie pogratulować wydawnictwu Zysk i spółka za dokonanie operacji zmiany płci autora (na okładce widnieje zachęcający, czerwony napis "LAUREATKA NAGRÓD HUGO I NEBULA")
Może jeszcze mnie ktoś przekona, ale wg stanu na dziś, nie mam zamiaru traktować przygody z Joe Haldemanem jako inauguracji cyklu, i sięgać do "Wiecznego pokoju" i "Wiecznej wolności".
Ten weekend mam zamiar (w ograniczonym zakresie) poświęcić na krótkie opowiadania Zelaznego uzupełniające cykl o Amberze.
Potem chyba jednak wezmę się za literaturę ornitologiczno-kulinarną :)
Moje wrażenia?
Po pierwsze - w pełnej wersji anglojęzycznej (o co chodzi, odsyłam do komentarzy pod poprzednim postem) jest tej książki znacznie więcej, więc mam niedosyt. (Swoją drogą, ciekawe czy ktoś pokusi się o nowe tłumaczenie i wydanie całości - może przy okazji zapowiadanej ekranizacji, którą ma reżyserować Ridley Scott.)
Po drugie - nie do końca podzielam zachwyty i nie do końca rozumiem określanie tej powieści jako "klasycznej", "przełomowej", etc. Ja osobiście mam wrażenie, że autor nie mógł się do końca zdecydować, czy pisać solidną "military SF" z dobrą podbudową naukową (czyli bez idiotyzmów o wybuchach w kosmosie, czy laserach siejących spustoszenie na dystansach tysięcy kilometrów, ale za to z realną dynamiką potyczek obiektów fizycznych i biologicznych w kosmosie), czy powiastkę moralizatorską o ludzkiej seksualności.
Po trzecie - amerykański "happy end", którego zdradzać nie będę, a od którego porzygałem się tęczą.
Po czwarte - chciałbym z tego miejsca serdecznie pogratulować wydawnictwu Zysk i spółka za dokonanie operacji zmiany płci autora (na okładce widnieje zachęcający, czerwony napis "LAUREATKA NAGRÓD HUGO I NEBULA")
Może jeszcze mnie ktoś przekona, ale wg stanu na dziś, nie mam zamiaru traktować przygody z Joe Haldemanem jako inauguracji cyklu, i sięgać do "Wiecznego pokoju" i "Wiecznej wolności".
Ten weekend mam zamiar (w ograniczonym zakresie) poświęcić na krótkie opowiadania Zelaznego uzupełniające cykl o Amberze.
Potem chyba jednak wezmę się za literaturę ornitologiczno-kulinarną :)
A może by tak Odyseja Kosmiczna :D
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńŚwietny pomysł! Już słyszę ten głos HAL-a w wydaniu mako :D
UsuńWielkie dzięki za Wieczną Wojnę, w podzięce wysłałem mały wielkanocny prezent z myślą o Weronice ;) Odczucia też mam nie do końca jednoznaczne, ale nadal książkę poznać warto. Jednak kontynuacje też chyba sobie odpuszczę, szczególnie że przesadnie pozytywnych recenzji nie uzbierały. Chociaż może kiedyś, jeśli ktoś mi je przeczyta... ;)
OdpowiedzUsuńW kwestii powieści ornitologiczno-kulinarnej - co myślisz o pomyśle, aby przeczytać ją wspólnie (jako jedną całość) z powieścią taneczno-smoczą? ;) Tajemnicą poliszynela jest, że Martin przesadził z ilością tekstu, jak na możliwe do udźwignięcia realia wydawnicze, i nastąpił sztuczny podział czegoś, co planował napisać jako jedną całość. Już mniejsza o podziały tych ksiąg na tomy, to jeszcze inny poziom sztuczności; no i ogólnie cała saga to historia ciągła, czyli jeszcze kolejny poziom ;) Podział fabuły obu ksiąg ze względu na klucz geograficzny jest dosyć szeroko odbierany jako pomysł średnio udany, stąd powstały listy rozdziałów wg chronologicznej ciągłości, z utrzymanie całego suspensu:
1. http://boiledleather.com/post/25902554148/a-new-reader-friendly-combined-reading-order-for-a
2. http://www.reddit.com/r/books/comments/1r3stv/
Musiałbym utonąć w Martinie na pół roku. Pozostanę przy ustalonych, acz sztucznych, podziałach.
UsuńJeśli miałbyś w dającej się przewidzieć przyszłości ochotę na kolejną powieść w typie military space opera, to podsuwam ten tytuł: Wojna starego człowieka, John Scalzi. Podsunąłbym w pierwszej kolejności jego szeroko nagradzaną Redshirts, ale ta chyba nie doczekała się jeszcze nawet polskiego tłumaczenia.
OdpowiedzUsuńSpamując po raz ostatni - bardzo fajna ciekawostka łącząca tematy, czyli perypetie Martina z ekranizacją Zelaznego: https://youtu.be/qGwdWUl25AU?t=1336
OdpowiedzUsuńOd 22:02, chociaż zdecydowanie warto obejrzeć cały wywiad.
Wiec szykuje sie uczta :) Nareszcie!!!!!
OdpowiedzUsuńMusze powiedziec, ze czekajac na Uczte dla wron, pozwolilem sobie przeczytac Krwawe ziemie , swietnie przeczytana i doskonale napisana ksiazka, nigdy nie interesowalem sie literatura z tego okresu, a ta pozycja niewatpliwie mnie przekonala i zachecila do poglebiania tematu. Dzieki Mako ;)
jak uwielbiam Cie Mako, to ta książka była tak fatalna, że nie dałem rady dosłuchać jej do końca. Czekam NA UCZTE, Amber i Brandona Sandersona, o którym kiedyś Ci pisa\Cłem, pozdrawiam, fan.
OdpowiedzUsuńPanie Mako, mam za sobą przesłuchanie kilku Pana produkcji. Są bardzo dobre, jakością zbliżają się do profesjonalnych. Na pewno ma Pan plany odnośnie następnych nagrań i ograniczoną ilość czasu, ale jako fan sci-fi bardzo proszę o nagranie Odysei Kosmicznej - Sir Arthura Charles Clarke'a :)
OdpowiedzUsuńJest w bliskich planach.
UsuńBędę czekał z niecierpliwością :)
UsuńSkoro już jesteśmy w klimatach Clarka ,co byś Mako powiedział na spotkanie z Ramą ??? Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDaj palec, a zaraz zeżrą ci rękę do łokcia :)
Usuńzaraz tam do łokcia , palec wystarczy :)
OdpowiedzUsuńJak Rama, to raczej walec :)
UsuńProponuję Trylogię Marsjańską Kima Stanleya Robinsona...klasyka i niezłą "kobyła" do przeczytania
OdpowiedzUsuńhttp://www.filmweb.pl/film/Wieczna+wojna-2017-498332/discussion Troche wiecej tesktu o filmie.
OdpowiedzUsuńNagranie wyszlo Ci super Mako. Twoja zmiana glosu jesli inna glowna postac sie wypowiada jest profesjonalna.