Kochani,
To z pewnością jedna z tych książek, którą nagrałem bardziej dla siebie, niż z myślą o masowym odbiorze, ale mam ogromną nadzieję, że przynajmniej kilku osobom przypadnie do gustu, tak jak mnie.
Warto wiedzieć, że z twórczością Wiecherta można się zupełnie legalnie zapoznać w sieci, pod adresem www.ernst-wiechert.de. Po kliknięciu polskiej flagi uzyskujemy dostęp do całkowicie polskojęzycznego serwisu, obejmującego także dorobek autora.
Z tego względu pozwoliłem sobie na pewne odstępstwo od niepisanej co prawda, ale przyjętej przeze mnie zasady, że czytam wszystko, co zostało zawarte w książce, łącznie z przedmowami, przypisami i posłowiami. Tym razem z posłowia zrezygnowałem bo: (1) jest dostępne na w/w stronie; (2) jest naszpikowane niemieckimi słowami i nazwiskami (a po co mam je kaleczyć); (3) dotyczy kwestii z pewnością ważkich, ale całkowicie mnie nie interesujących i mam wrażenie, że nie mających głębszego znaczenia dla odbioru samej książki (mam w nosie to jaki był stosunek Wiecherta do tej czy owej religii, tego czy owego ustroju, ponieważ to co chciał powiedzieć - także o sobie - powiedział bardzo jasno, prosto i klarownie w swoim dziele; ale jeśli ktoś czuje się zaniepokojony tym, że dzieło to wyszło spod pióra autora w roku 1939 w Niemczech, i musi koniecznie poszukać informacji na temat tego, jaką autor wykazał się postawą w czasie np. kolejnych pięciu lat po napisaniu tej książki, to posłowie będzie z pewnością cennym i przydatnym źródłem wiedzy)
Audiobook "idzie: na http://pliki.poczytajmimako.pl do katalogu "Rozne". Jutro (04.04) wyślę paczkę na chomika i utworzę torrent.
Tymczasem chyba zacznę "Proste życie" czytać od nowa, bo bieżąca rzeczywistość (całkowicie prywatna i osobista) doprowadza mnie do ściany, przy której mam ochotę bardzo energicznie się ukłonić. Na szczęście za chwilę z misji ratowania Nepalczyków wraca moje kochanie i nie będę musiał się z wszystkim zmagać sam.
To z pewnością jedna z tych książek, którą nagrałem bardziej dla siebie, niż z myślą o masowym odbiorze, ale mam ogromną nadzieję, że przynajmniej kilku osobom przypadnie do gustu, tak jak mnie.
Warto wiedzieć, że z twórczością Wiecherta można się zupełnie legalnie zapoznać w sieci, pod adresem www.ernst-wiechert.de. Po kliknięciu polskiej flagi uzyskujemy dostęp do całkowicie polskojęzycznego serwisu, obejmującego także dorobek autora.
Z tego względu pozwoliłem sobie na pewne odstępstwo od niepisanej co prawda, ale przyjętej przeze mnie zasady, że czytam wszystko, co zostało zawarte w książce, łącznie z przedmowami, przypisami i posłowiami. Tym razem z posłowia zrezygnowałem bo: (1) jest dostępne na w/w stronie; (2) jest naszpikowane niemieckimi słowami i nazwiskami (a po co mam je kaleczyć); (3) dotyczy kwestii z pewnością ważkich, ale całkowicie mnie nie interesujących i mam wrażenie, że nie mających głębszego znaczenia dla odbioru samej książki (mam w nosie to jaki był stosunek Wiecherta do tej czy owej religii, tego czy owego ustroju, ponieważ to co chciał powiedzieć - także o sobie - powiedział bardzo jasno, prosto i klarownie w swoim dziele; ale jeśli ktoś czuje się zaniepokojony tym, że dzieło to wyszło spod pióra autora w roku 1939 w Niemczech, i musi koniecznie poszukać informacji na temat tego, jaką autor wykazał się postawą w czasie np. kolejnych pięciu lat po napisaniu tej książki, to posłowie będzie z pewnością cennym i przydatnym źródłem wiedzy)
Audiobook "idzie: na http://pliki.poczytajmimako.pl do katalogu "Rozne". Jutro (04.04) wyślę paczkę na chomika i utworzę torrent.
Tymczasem chyba zacznę "Proste życie" czytać od nowa, bo bieżąca rzeczywistość (całkowicie prywatna i osobista) doprowadza mnie do ściany, przy której mam ochotę bardzo energicznie się ukłonić. Na szczęście za chwilę z misji ratowania Nepalczyków wraca moje kochanie i nie będę musiał się z wszystkim zmagać sam.
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten utwór - dawno nie słuchałem/czytałem czegoś tak pięknego. Doskonała interpretacja, głosy generała, Bildermanna, Joachima oddałeś według mnie znakomicie :) Szkoda, że książka jest tak mało znana (patrząc po serwisach typu biblionetka, lubimyczytac, gdzie nie ma więcej niż 10 ocen).
OdpowiedzUsuńLejesz miód na me serce. A co do Wiecherta - szkoda, że wg. wydawców ciąży na nim piętno "postępowego Niemca", które starano się mu przykleić za czasów NRD.
Usuń