W gorączce przedświątecznej skończyłem nagranie i montaż "Robotów z planety świtu". Wszelkie recenzje cyklu roboty wspominają, że łącznikiem tego cyklu z "Fundacją" jest dopiero ostatni tom - "Roboty i Imperium", ale tak naprawdę to właśnie na planecie świtu Bailey po raz pierwszy rozmawia o psychohistorii i perspektywach rozwoju ludzkości i powstania imperium galaktycznego. A ponieważ Asimov zadbał także o to, aby w tym tomie znalazły się także odwołania do opowiadań o robotach, więc można powiedzieć, że "Planeta świtu" stanowi jeden z ważniejszych zworników całej beletrystycznej twórczości autora.
A poza tym, dobrze się czyta.
A poza tym, dobrze się czyta.
Dzięki piękne Mako. Swietna robota.
OdpowiedzUsuńWłasnie kończe ostatni tom Fundacji, Roboty trafią następne na ruszt.