Drodzy,
Wychodziłem z, być może mylnego, założenia, że blog ten jest tylko dodatkiem informacyjnym do zasadniczego powodu zainteresowania moją osobą, czyli nagrań. Jednak z pojawiających się komentarzy wynika, że nawet gdy nowych nagrań nie ma, bywacie spragnieni wiadomości.
Oto one.
Mieszkam na nowych śmieciach, robię co mogę, aby móc wrócić do nagrań. Tymczasem jednak nie mogę się pozbyć różnego rodzaju robotników, będących nieustannym źródłem hałasów (ostatnio ocieplanie domu). Natomiast w niewyjaśnionych okolicznościach opuścił swój posterunek mój "pan kierownik", czyli ktoś, kto robił niemal wszystko od samego początku. Tymczasem postawiło mnie to w sytuacji bliskiej czarnej d**pie, bo fajnie byłoby, żeby robotę kończył ten, kto ją zaczął.
Doznaję natomiast odkryć natury naukowej. Wczoraj, zgodnie z harmonogramem ustalonym na cały rok z góry, podjechał do mnie samochód firmy wywożącej śmieci, aby odebrać "frakcję tworzywa sztuczne". Przygotowałem się pilnie na tę zapowiedzianą wizytę, zbierając w domu i wokół niego wszystko, co - wedle mojej opinii - należy do "frakcji tworzywa sztuczne". Pokaźną część przygotowanych przeze mnie do wywiezienia odpadów stanowiły ścinki styropianu. Wyczekiwany pojazd zatrzymał się przed moją posesją, wykwalifikowany pracownik zaczął załadunek, ale - ku mojemu zdziwieniu - połączony z segregacją. W końcu rozległ się dzwonek, który wywabił mnie ku furtce, na osobiste spotkanie ze specjalistą. "Tego nie bierzemy" - usłyszałem. "Czego?" - zdziwiłem się uprzejmie. "No, styropianu." - padła odpowiedź - "Bo to nie jest tworzywo sztuczne". Wryło mnie w nadgryzioną zębem czasu betonową ścieżkę prowadzącą od furtki ku drzwiom domu. "Jak to? Przecież to spieniany polimer styrenu, będącego tworzywem jak najbardziej sztucznym". Po twarzy specjalisty nie przemknął nawet cień zastanowienia. "Nie bierzemy, bo styropian nie jest tworzywem sztucznym." Nie ukrywam, że ciśnienie mi z lekka podskoczyło, więc zapytałem podstępnie: "Więc co, może jest naturalny? Wydobywa się go ziemi, czy może rośnie na drzewach styropianowych?" Odpowiedź trafiła mnie w splot słoneczny: "W d**ie to mam, gdzie rośnie, ale nie bierzemy."
Zawsze podejrzewałem, że wykształcenie uniwersyteckie jest jednak fikcją, a opowieść tę dedykuję moim wykładowcom chemii - teraz wyszło szydło z worka. Styren nie jest tworzywem sztucznym. Przynajmniej w zderzeniu z firmą Remondis.
A jak dam radę rozstawić mikrofon i komputer, to wrócę do tego, po co rzeczywiście czytujecie tego bloga :)
Wychodziłem z, być może mylnego, założenia, że blog ten jest tylko dodatkiem informacyjnym do zasadniczego powodu zainteresowania moją osobą, czyli nagrań. Jednak z pojawiających się komentarzy wynika, że nawet gdy nowych nagrań nie ma, bywacie spragnieni wiadomości.
Oto one.
Mieszkam na nowych śmieciach, robię co mogę, aby móc wrócić do nagrań. Tymczasem jednak nie mogę się pozbyć różnego rodzaju robotników, będących nieustannym źródłem hałasów (ostatnio ocieplanie domu). Natomiast w niewyjaśnionych okolicznościach opuścił swój posterunek mój "pan kierownik", czyli ktoś, kto robił niemal wszystko od samego początku. Tymczasem postawiło mnie to w sytuacji bliskiej czarnej d**pie, bo fajnie byłoby, żeby robotę kończył ten, kto ją zaczął.
Doznaję natomiast odkryć natury naukowej. Wczoraj, zgodnie z harmonogramem ustalonym na cały rok z góry, podjechał do mnie samochód firmy wywożącej śmieci, aby odebrać "frakcję tworzywa sztuczne". Przygotowałem się pilnie na tę zapowiedzianą wizytę, zbierając w domu i wokół niego wszystko, co - wedle mojej opinii - należy do "frakcji tworzywa sztuczne". Pokaźną część przygotowanych przeze mnie do wywiezienia odpadów stanowiły ścinki styropianu. Wyczekiwany pojazd zatrzymał się przed moją posesją, wykwalifikowany pracownik zaczął załadunek, ale - ku mojemu zdziwieniu - połączony z segregacją. W końcu rozległ się dzwonek, który wywabił mnie ku furtce, na osobiste spotkanie ze specjalistą. "Tego nie bierzemy" - usłyszałem. "Czego?" - zdziwiłem się uprzejmie. "No, styropianu." - padła odpowiedź - "Bo to nie jest tworzywo sztuczne". Wryło mnie w nadgryzioną zębem czasu betonową ścieżkę prowadzącą od furtki ku drzwiom domu. "Jak to? Przecież to spieniany polimer styrenu, będącego tworzywem jak najbardziej sztucznym". Po twarzy specjalisty nie przemknął nawet cień zastanowienia. "Nie bierzemy, bo styropian nie jest tworzywem sztucznym." Nie ukrywam, że ciśnienie mi z lekka podskoczyło, więc zapytałem podstępnie: "Więc co, może jest naturalny? Wydobywa się go ziemi, czy może rośnie na drzewach styropianowych?" Odpowiedź trafiła mnie w splot słoneczny: "W d**ie to mam, gdzie rośnie, ale nie bierzemy."
Zawsze podejrzewałem, że wykształcenie uniwersyteckie jest jednak fikcją, a opowieść tę dedykuję moim wykładowcom chemii - teraz wyszło szydło z worka. Styren nie jest tworzywem sztucznym. Przynajmniej w zderzeniu z firmą Remondis.
A jak dam radę rozstawić mikrofon i komputer, to wrócę do tego, po co rzeczywiście czytujecie tego bloga :)
Aaaaaa..... firma Remondis!!!! I wszystko jasne!!! Panowie potrafią być bardzo filozoficznie nastawieni do życia. Wiem co znaczy wić gniazdko na nowym więc wytrwałości, a może raczej CIERPLIWOŚCI życzę. Pozdrawiam ciepło i do usłyszenia.
OdpowiedzUsuńJak to mówią: człowiek uczy się całe życie.
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak anglicy którzy myślą że jajka rosną na drzewach i większość osób które uważają podobnie o ananasach :D Aż się popłakałem ze śmiechu : "W d**ie to mam, gdzie rośnie, ale nie bierzemy."
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie że teraz będę się śmiał cała noc w pracy z tego :D - AJ
Dzieki za oswiecenie az do tad tez myslalem ze ananasy rosna na drzewach :P teraz pewnie wygram zaklad z moim bratem (musze oddebrac mu mojego Johny Walkera...)
Usuńps pisze z eng klawiatury
Mako, sam mieszkam w domku jednorodzinnym i wiem jak z tym "scierwem" jest. Filozofia to jest malo poweidziane. Goscie nawet z reklamowki jednorazowej zrobia Ci twor rosnacy z ziemi. NIestety z takimi goscmi nie pogadasz. Jedyne co moge poradzic to tak jak juz napisala "GOrliwa fanka" CIERPLIWOSC. Mam nadzieje ze wykonczenie "gniazdka" przejdzie gladko i spokojnie.
OdpowiedzUsuńNIe moge sie juzdoczekac kontynuacji "KRyzysu czarnej floty" i nastepnych czesci z uniwersum SW :)
Trzymaj sie cieplo
Heh, moze powinien on uzyc sformulowania np. " tego sie nie da przetworzyc ", wiec firma tego nie zabiera jako surowiec wtorny, ale moze nie znam sie na tym. Nie wymagajmy od szeregowego pracownika firmy oczyszczajacej jakiejs wiedzy na poziomie matury, nie wszystkich ( wiekszosc ) interesuje cos poza piwem , wynikami ostatniej kolejki ligowej oraz obiadem :P Minimum wiedzy na to stanowisko, pan odbierajacy odpady mial na pewno. Poza tym proponuje sprawdzic umowe z firma odbierajaca nieczystosci, powinien byc zapis jakie rzeczy do jakiego pojemnika sie wklada, (Wroclaw , firma "Alba", ja tak mam). I tak styropian niewatpliwie jest surowcem sztucznym , gwoli scislosci :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwoscia czekam na Twe nastepne czytane aranzacje dobrych lektur.
Jesli moglbym za proponowac, to na pewno cykl "Amber" (dokonczenie), oraz taka cicha prosba Glen Cook " Czarna Kompania", spotkalem sie z "amatorskim" wykonaniem M. Ferensztain (jak dla mnie calkiem profesjonalnym, heh do glosu trzeba sie przyzwyczaic) lecz nie calym, to sa lektury z mojego dziecinstwa, rowniez Andre Norton lecz to mniej. Moze cos ze braci Strugackich lub Zajdla, a na pewno S. Lem, tak z Lema to ja chce wszystko, bardzo malo zostalo nagrane z jego tworczosci a szkoda :/. pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do Twojej pasji i naszej tj. sluchania Twoich interpretacji dobrych ksiazek.
Ps. sry za brak polskich liter :)
najważniejsze, że wygraliśmy dziś z Niemcami !!!!!
OdpowiedzUsuńProblem tkwi w tym że wygrywające przetargi firmy odbierają posegregowane, lepiej lub gorzej, surowce wtórne oraz odpady komunalne. Tak naprawdę całą resztę powinniśmy oddawać do utylizacji. Polimer styrenu to odpad za którego utylizację firma odbierająca od Ciebie odpady musiałaby zapłacić (podejrzewam, że sama nie ma zezwolenia na takową bo to nieco trudne). Podejrzewam. Nie ! Jestem pewien, że jest temu winna po prostu wadliwa nomenklatura zastosowana przez samosą.... ups... samorządy. To powszechna praktyka. przecież surowiec wtórny coś kosztuje, a za odpad trzeba zapłacić.Zgadzam się że to może zdenerwować, ale podejrzewam że z firmą podpisano inną umowę niż "stoi" na pojemnikach bądź Ci zakomunikowano. Po prostu Polska jak zwykle. Pozdrawiam i trzymam kciuki za jak najszybsze zakończenie robót. I jeszcze jedno. Jak pomyślę że jeszcze do mojego domu się nie wprowadziłem i go nie dociepliłem to się lekko wkurzam, więc nie marudź bo i tak nie jest u Ciebie tak źle. I jeszcze drugie ;)) Paradoksem jest to że firmy odbierające odpady powinny w jak największym stopniu utylizować odpady niesegregowane. I tu niespodzianka! Tam też nie możesz oddać styropianu! Cóż za promocja ochrony przyrody. W mojej okolicy wiele jeży, lisów, węży ma docieplone styropianem swoje liściasto-drewniane leśne legowiska zimowe...
OdpowiedzUsuńStyropian robi sie ze starego, niedojedzonego popcornu, a popcorn z kukurydzy. Kukurydza jest roslina i rosnie na polach. Tak wiec styropian jest pochodzenia organicznego ;P
OdpowiedzUsuńStyropian jest jak najbardziej pochodzenia organicznego, tak samo jak kazdy polimer (z wyjatkiem pochodnych silikonu)
UsuńMako robisz świetną robotę - nie jestem raczej znajomym Twoich znajomych ani znajomym, ale jestem osobą jaką życzy Tobie wszystkiego najlepszego i ogromnie dziękuje za to co robisz - bo robisz bardzo wiele dla bardzo wielu innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dlaczego dziwi Was, że koleś zbuntował się przeciw intelektualnemu dręczeniu? Śmieciarzem zostaje się, żeby mieć święty spokój, a nie by rozwiązywać problemy natury metafizycznej- do tego cudze :)
OdpowiedzUsuńMako, to jakąś książkę o styropianie trzaśnij :)
OdpowiedzUsuńPo szybkim wygooglowaniu okazuje się że to żalezy tylko głównie od firmy wywożącej odpady i w jaki sposób to robią (worki, kontener itp.). Dlatego zawsze dobrze jest się doinformować co i jak dana firma wywozi. Aby potem nie było problemów takich właśnie. Styropian to tworzywa sztuczne ale niektóre firmy po prostu dzielą to jeszcze na dodatkową kategorię w której styropian zalicz się do "połączeń tworzyw sztucznych z innymi materiałami" czy "tworzyw sztucznych budowalnych" a więc z braku ujednoliconych ogólnokrajowych przepisów niekiedy trzeba zamawiać dodatkowy "wywóz odpadów".
OdpowiedzUsuńw austrii w firmie w której pracuję jest napis: STYROPOR IST KEIN KUNSTSTOFF... oni tam się bardziej na segregacji znają i wiedzą, że niestety ale styropian mimo, że sztuczny to na plastik do przetworu niestety się go nie odda.
OdpowiedzUsuńNie dziw się w szkole o tym nie mówili - albo do szkoły się nie chodziło.
OdpowiedzUsuńTak zresztą wynika z jego odpowiedzi. Facet przeszedł szkolenie że nakrętki (tworzywo sztuczne) może zabierać bo łatwo je sprzedać. A styropian - no cóż to kłopot który trzeba utylizować.
Jak w pracy o tym opowiem - popękają ze śmiechu.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
Aaaa - jeszcze jedno - robotę może skończyć każdy inny kierownik, musi tylko wpisać w dziennik budowy przejęcie obowiązków kierownika. Taka mała formalność.
A jak z planami nagrania "Nawałnicy mieczy"? I ewentualnie kolejnych części sagi? Wydawnictwo zysk jakoś nie bardzo dba o zysk bo gdyby nagrali wszystkie części to sporo osób by to kupiło (ja mam dwie pierwsze). Skoro tak niepoważnie traktują "słuchaczy" (nie wszyscy mogą pozwolić sobie na czytanie, z różnych względów) to mam nadzieję, że znajdzie się ktoś (może Ty), kto nagra "amatorsko" (bez urazy) wszystkie dostępne częsci sagi a leniwemu wydawnictwu zamiast zysku zostanie ska...mlanie;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Cudzych biznesów komentował nie będę, ale zapewniam cię, że sprawa z opłacalnością wcale nie jest tak prosta. Co do mnie, jak wreszcie wrócę na swoje tory, rozpatrzę się w bieżącej sytuacji i podejmę decyzję.
UsuńJestem w tej samej sytuacji i bardzo bym prosil Cie o Wielki Mako o kontynuacje Gry o Tron gdyz to pozycja obowiazkowa dla kazdego fana Fantasy
UsuńSorry ale jak dla mnie Mako jest lepszym lektorem niż co niektórzy profesjonalni... słychać to w wielu książkach
UsuńDołączę do prośby o Nawałnice, Mako brahu, jak nie Ty to kto ?:)
OdpowiedzUsuńMAKO WHERE ARE YOU?
OdpowiedzUsuń