Weronika

wtorek, 3 grudnia 2013

Ciemna strona mocy w robocie

Infekcja już szczęśliwie za mną. Co ja się cynamonu nażarłem...
Ale ponieważ jest lepiej, więc prace na "Ciemną stroną mocy" zostały wznowione. Nagrania przekroczyły już połowę, ale montaż zostaje nieco w tyle.
I proszę, nie pytajcie mnie, kiedy skończę tę czy inną pozycję. To nie fabryka, ja nie pracuję na akord i nie potrafię udzielić odpowiedzi na tego typu pytania. Jak skończę, to będzie. Tempo (wiem, że czasami frustrująco wolne) można na bieżąco śledzić na chomiku.

1 komentarz:

  1. Nie rozumiem jak można w ogóle coś od Ciebie wymagać? Mój podziw sięga zenitu, bo ja mniej jestem w stanie przeznaczyć czasu na słuchanie książek niż Ty na nagrywanie.

    Dzięki za to co robisz, bo od ponad roku uzupełniłem parę lektur odciążając jednocześnie mój wzrok.

    Dużo cierpliwości i wygranej totka. ;)

    OdpowiedzUsuń