Weronika

piątek, 17 maja 2013

czepiło się gówno okrętu i krzyczy "płyniemy!"

Wybaczcie mi ten nie najbardziej elegancki kolokwializm, ale właśnie dotarło do mojej wiadomości, że "Atlas zbuntowany" jest rozpowszechniany w necie jako "produkcja ekipy TPi". Ponieważ "ekipa" nie zmieniła bitrate ani głośności, nie dokonała żadnych innych ingerencji w przygotowane przeze mnie pliki, a nawet nie potrudziła się, żeby zmienić mój, autorski opis torrenta, z mojej wstawki na torrenty.org, więc rzeczywiście ich (jego/jej) wkład produkcyjny jest imponujący :D
Zapraszam "ekipę" do współpracy - z radością zaprezentuję ile pracy potrzeba, żeby móc powiedzieć o czymś, że jest własną produkcją.

7 komentarzy:

  1. Moim zdaniem możesz to potraktować jako komplement :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. BTW tytuł posta mnie rozwalił ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nieładnie ale w sumie zachowali się fair nie wycinając nic z Twojej wstawki. Byłoby ciekawiej gdybyś do swoich wstawek dorzucał adres swojego blogu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat adres blogu i chomika to jedyne co usunęli z opisu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chamstwo w państwie, kradziejstwo, nic więcej...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bez przesady. Czegoś darmowo dostępnego nie da się ukraść :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale autorstwo już tak, skoro określają audiobook jako własną "produkcję"...

    OdpowiedzUsuń